Zola o treningach Sarriego w Chelsea: Piłkarze się nudzili. Ale to dobrze

2020-05-30 20:45:57; Aktualizacja: 4 lata temu
Zola o treningach Sarriego w Chelsea: Piłkarze się nudzili. Ale to dobrze Fot. FotoPyk
Karol Brandt
Karol Brandt Źródło: beIN SPORTS

W poprzednim sezonie na ławce trenerskiej Chelsea zasiadał Maurizio Sarri, a rolę jego asystenta pełnił Gianfranco Zola. Były legendarny zawodnik „The Blues” wyjawił, że podczas pobytu jego rodaka na Stamford Bridge sesje treningowe były powtarzalne, a przez to zwyczajnie nudne.

Przed 61-latkiem za wyniki londyńczyków odpowiadał Antonio Conte, który ustawiał zespół w formacji 1-3-5-2. W efekcie, kiedy Sarri przejął schedę po obecnym szkoleniowcu Interu Mediolan i chciał zastosować o wiele bardziej ofensywne ustawienie, musiał poświęcić mnóstwo pracy nad przystosowaniem do niego swoich nowych podopiecznych. Jak zauważa Zola, wiele schematów było powtarzanych w nieskończoność, co finalnie przyniosło jednak pozytywne efekty.

– Utalentowani piłkarze, tacy jak Hazard i Willian, którzy potrafią w pojedynkę przesądzać o wyniku meczu, cierpieli z powodu rodzaju ćwiczeń i treningów, które wykonywaliśmy. To było jednak nieodzowne dla pozostałych graczy – zdradził były asystent Sarriego w rozmowie ze stacją beIN SPORTS.

– Będąc zupełnie szczerym, nasi zawodnicy prezentowali się tak genialnie, ponieważ się nudzili. Powtarzali ćwiczenia przez cały czas i to był powód, dzięki któremu kiedy wszyscy spuszczali z tonu, my wznosiliśmy się nad ziemią w końcówce sezonu – kontynuował.

– Na początku gracze chłonęli każdą dawkę wiedzy, która im przekazywaliśmy. Byli wspaniali. Robili to, co chcieliśmy, ale w miarę czasu, z powodu powtarzalności i liczby spotkań, piłkarze męczyli się i nudzili. To jednak część naszej pracy. Czasami musisz się nudzić, bo kiedy zaczynasz odczuwać znużenie, utrwala ci się to, nad czym pracowałeś. A wtedy stajesz się jeszcze lepszy – zakończył, dodając, że kiedy sam uczył się gry w piłkę nożną, potrafił szlifować jeden element po 300-400 razy dziennie.

W tamtym sezonie Chelsea miała realne szanse zdobycia aż trzech trofeów, gdyż mierzyła się o Tarczę Wspólnoty, Puchar Ligi Angielskiej (w obu rozgrywkach górą był Manchester City) oraz Ligę Europy. Finalnie udało się wywalczyć nagrodę w europejskim pucharach, a zespół zajął w Premier League trzecią pozycję.