Żona Thiago Silvy w natarciu. Jej wpis po blamażu Chelsea zyskał ogromną popularność

2024-04-24 00:27:24; Aktualizacja: 7 miesięcy temu
Żona Thiago Silvy w natarciu. Jej wpis po blamażu Chelsea zyskał ogromną popularność Fot. ph.FAB / Shutterstock.com
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Belle Silva [Twitter]

Chelsea przegrała w wyjazdowym meczu z Arsenalem 0:5. Dopiero w 78. minucie na murawie w zespole gości pojawił się Thiago Silva, którego żona już w trakcie spotkania opublikowała zastanawiający wpis.

Chelsea nie zareagowała najlepiej po odpadnięciu z Pucharu Anglii. We wtorkowych derbach Londynu zaprezentowała się koszmarnie, przegrywając aż 0:5.

Pierwsza połowa nie zapowiadała tragedii dla zespołu Mauricio Pochettino. Arsenal zauważalnie dominował, lecz prowadził tylko jedną bramką. Po zmianie stron gospodarze notowali już miażdżącą przewagę.

Już w 70. minucie tablica wyników wskazywała na 5:0. Co ciekawe, dublet tego wieczora zaliczył Kai Havertz, a więc były gracz „The Blues”. Sentymentów do niebieskich barw nie miał żadnych, gdy po drugim trafieniu zauważalne eksplodował radością.

***

Kai Havertz zmiażdżył Chelsea! Żadnych sentymentów, zero litości [WIDEO]

***

W 78. minucie, gdy było już po wszystkim na boisku zameldował się Thiago Silva. To o jego żonie mówi się jednak po spotkaniu najwięcej.

Belle Silva jeszcze w trakcie meczu opublikowała wpis w mediach społecznościowych składający się jedynie z emotek trzech prześmiewczych małp.

Intencje kobiety raczej są jasne. Już wcześniej krytykowała ona Mauricio Pochettino, który odsunął jej męża od pierwszego składu. Wiele wskazuje na to, że to ostatnie tygodnie defensora na Stamford Bridge.

- Dowiecie się w najbliższych dniach. Nie chcę nic mówić na ten temat po porażce. Prędzej czy później, informacja się ukaże. Podjąłem już decyzję, ale to nie jest dobry moment, aby się tym dzielić - powiedział sam piłkarz po sobotniej przegranej „The Blues” w półfinale Pucharu Anglii z Manchesterem City 0:1.

Wpis Brazylijki zyskał sporą popularność. Po nieco godzinie od publikacji zgromadził ponad trzy miliony wyświetleń.