Zoria Ługańsk na wojennej ścieżce z agentem. Z klubu mogą odejść kluczowi gracze
2020-06-21 11:58:39; Aktualizacja: 4 lata temuMichaił Spiwakowski, jeden z prowadzących na kanale TaToTake, przekazał szokujące wieści odnośnie sytuacji Zorii Ługańsk. Według ukraińskiego dziennikarza klub już niedługo może stracić kilku czołowych piłkarzy.
Drużyna, która największe triumfy święciła w czasach istnienia Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej (trzy tytuły mistrzowskie) oraz Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich (mistrzostwo), aktualnie zajmuje trzecie miejsce w tabeli ligowej.
Liderami „Chłopaków” są Mykyta Kameniuka, Witalij Wernydub oraz Mykyta Szewczenko, a na tle reszty poza tym ostatnim wyróżniają się m.in. Jewhen Czeberko, Bohdan Ledniew, Władysław Koczerhin i Władysław Kabajew. Jak się jednak okazuje, wkrótce część z tych zawodników może zmienić pracodawcę.
Według Spiwakowskiego problem leży w klauzulach odstępnego, które na prośbę Wadima Szablija, agenta piłkarskiego, wpisano do umów Czeberki czy Artema Hromowa. Są one zaniżone i tym samym przyszłość poszczególnych graczy jest już w zasadzie przesądzona.Popularne
Poza wspomnianymi piłkarzami, z Zorii odejdą Bohdan Mychajliczenko, Ołeksandr Tymczyk oraz Ledniew (ich wypożyczenia dobiegają końca). Ponadto przyszłość Dmytra Iwanisenii oraz Zauria Macharadze stoi pod olbrzymim znakiem zapytania. W konsekwencji zespół może opuścić aż siedmiu graczy.
Dobra wiadomość jest taka, że w ostatnim czasie udało się nakłonić m.in. wspomnianych Wernyduba i Kabajewa czy Dmytra Chomczenowskiego do podpisania nowych umów ze zdecydowanie wyższymi klauzulami odstępnego.
Jak poinformował również dziennikarz, po najbliższej kolejce ligowej ma dojść do spotkania agenta, trenera Wiktora Skrypnyka i właściciela klubu Jewhenija Hiellera. Celem jest rozwiązanie tej patowej sytuacji, w której nie dość, że zawodnicy otrzymują zaniżone wyceny, to jeszcze są sprowadzani na zasadzie wypożyczeń, bez możliwości przedłużenia z nimi współpracy.
Gdyby jednak nie udało się wypracować konsensusu i zażegnać kryzysu, może się okazać, że trzecia siła ukraińskiej ekstraklasy wkrótce będzie musiała wymienić niemal połowę swojej kadry.