Ekipa z San Siro szuka odpowiedniego kształtu w ofensywnej formacji po odejściu Brahima Díaza. 23-letni Hiszpan przez trzy lata rozwijał swoje umiejętności na wypożyczeniu z Realu Madryt, ale teraz przyjdzie mu udowodnić wartość w macierzystym zespole.
Posiadający olbrzymi wachlarz umiejętności wychowanek Manchesteru City potrafił wspomóc „Rossonerich” zarówno ze skrzydła oraz jako jeden z ofensywnych pomocników. Mediolańscy działacze poszukują dokładnie kogoś o niemal identycznym profilu. Wydaje się, że upatrzyli sobie rówieśnika Díaza.
Mowa dokładnie o Jesperze Lindstrømie, który przez ostatnie dwa sezony wskoczył na wyższy poziom swoich możliwości w Eintrachcie Frankfurt. AC Milan bierze na poważnie kandydaturę dziewięciokrotnego reprezentanta Danii, który w minionej kampanii strzelił dziewięć goli i zaliczył cztery asysty w 38 meczach wszystkich rozgrywek.
Wolę zmiany otoczenia wyraża sam piłkarz. Niedawno doświadczył przecież smaku rywalizacji w Lidze Mistrzów i chciałby, aby to stanowiło dla niego chleb powszedni. Z chęcią pochyli się nad ofertami od potencjalnych pracodawców, którzy zagwarantują mu udział w prestiżowych rozgrywkach.
W kuluarach pojawia się także temat Newcastle United, który po ponad dwóch dekadach także wywalczył awans do najistotniejszego rangą turnieju.
Milan musiałby się sporo nagłówkować, aby sprowadzić Lindstrøma pod skrzydła Stefano Piolego. Według „Bilda” wycena wychowanka Bröndby IF mieści się w przedziale 30-40 milionów euro.
Siedmiokrotny zdobywca Pucharu Europy szacuje także wartość Samuela Chukwueze z Villarrealu. Znajduje się też na dobrej drodze do pozyskania Christiana Pulisica, choć o podpis Amerykanina zabiega także Olympique Lyon.
Kontrakt Lindstrøma z „Orłami” wygasa 30 czerwca 2026 roku.