Przedstawiciele „The Reds” nie ukrywali w ubiegłych tygodniach konieczności dokonania gruntownej przebudowy środka pola przed startem nadchodzącego sezonu.
Na razie nie mogą na tym polu pochwalić się zbyt wieloma sukcesami, ponieważ udało im się sprowadzić tylko Alexisa MacAllistera z Brighton w bardzo promocyjnych warunkach - za nieco ponad 40,6 miliona euro.
Pierwszy letni nabytek Liverpoolu związał się z nowym pracodawcą do 30 czerwca 2028 roku i... zaskoczył wyborem numeru, w którym będzie występował, gdyż zdecydował się na grę z dziesiątką na plecach.
Reprezentant Argentyny wyjawił, że miał jeszcze do wyboru numer osiem, ale uznał, że jest ona zbyt ważna dla ekipy z Anfield. Dlatego zdecydował się przejąć koszulkę należącą poprzednio do Sadio Mané czy Philippe Coutinho.
- Pewnego dnia rozmawiałem z tatą, kiedy zapytał mnie, jaki numer założyłbym dla Liverpoolu. Wiedziałem, że dostępnych jest kilka – w tym 10 i 8. Koszulka z numerem 8 jest bardzo ważna dla klubu ze względu na Gerrarda, więc trochę się wahałem. W końcu wybrałem 10, ale 8 to numer, który bardzo lubię i ma swoją historię - przyznał pomocnik.
Były gracz Argentinos Juniors i Boca Juniors zakończył swój pobyt w „Mewach” na zaliczeniu 20 trafień i dziewięciu asyst w 112 występach.