Legia Warszawa plasuje się obecnie na piątej pozycji w tabeli Ekstraklasy ze stratą dziewięciu „oczek” do liderującego Śląska Wrocław.
Przed stołecznym zespołem jest jeszcze cała druga część sezonu, a więc obecna różnica punktowa wcale nie jest jakaś gigantyczna i wciąż pozwala myśleć o mistrzowskim tytule.
Dodatkowo warszawska Legia awansowała do dalszej fazy Ligi Konferencji Europy, gdzie w 1/16 finału zmierzy się z norweskim Molde FK.
Artur Jędrzejczyk w rozmowie z TVP Sport przedstawił plany dotyczące dalszej części sezonu oraz zbliżających się spotkań.
Ikona „Wojskowych” podchodzi do nich z chłodną głową i informuje, że koncentracja w zespole skierowana jest obecnie na najbliższym ligowym meczu z Ruchem Chorzów.
- Najpierw najważniejszy jest Ruch, ale z tyłu głowy wiemy, że za moment będzie Molde. Można napisać piękną historię. Więcej będziemy wiedzieć po pierwszym spotkaniu Ekstraklasy. Na Norwegów przyjdzie jeszcze czas. Na pewno będzie fajnie - oznajmił doświadczony obrońca.
Wszyscy w Legii doskonale zdają sobie sprawę z tego, że kariera 36-letniego Jędrzejczyka zmierza ku końcowi. Sam zawodnik wyznał jednak, że na ten moment nie zamierza zawieszać butów na kołku i dalej chce cieszyć się grą w piłkę.
- Chcę cały czas grać w piłkę. Cieszę się, że mogę to robić, jako jeden z bardziej doświadczonych zawodników. Mogę podpowiedzieć młodszym pewne rzeczy na boisku i poza nim. Legia jest dla mnie najważniejsza - podsumował.
Jego łączny bilans w trykocie Legii Warszawa robi spore wrażenie, bowiem jest to aż 366 rozegranych spotkań, w których zdobył dziewięć bramek oraz zanotował czternaście asyst.
Obecna umowa łącząca obie strony wygasa wraz z końcem aktualnej kampanii.