28-letni skrzydłowy cieszy się w trwających rozgrywkach bezgranicznym zaufaniem szkoleniowca Thomasa Tuchela i odgrywa jedną z pierwszoplanowych ról w strukturach „Bawarczyków”.
Dzięki temu pojawiły się w ubiegłych miesiącach doniesienia o obserwowaniu jego poczynań przez wysłanników Real Madryt, Liverpoolu czy Manchesteru City, z którego trafił na Allianz Arenę w lipcu 2020 roku za 49 milionów euro.
Mimo to władze Bayernu Monachium nie śpieszą się z rozpoczęciem rozmów z reprezentantem Niemiec w sprawie przedłużenia umowy wygasającej po sezonie 2024/2025. W ten sposób ryzykują ewentualną utratę go na zasadzie wolnego transferu, bo na obecną chwilę żadna ze stron nie rozważa poważnie zakończenia współpracy nadchodzącego lata.
Leroy Sané przyznał jakiś czas temu, że nie zamierza w żadnym stopniu naciskać na przedstawicieli klubu i cierpliwie czeka na nawiązanie z nim kontaktu, dając sobie samemu jednocześnie czas do przeanalizowania wszystkich dostępnych opcji.
Kerry Hau oraz Florian Plettenberg ze Sky uważają, że obowiązek przedłużenia współpracy ze skrzydłowym spocznie na barkach Maxa Eberla, który lada chwila powinien wzmocnić dyrekcję sportową urzędującego mistrza kraju.
28-letni piłkarz, mający za sobą jeszcze pobyt w Schalke 04, zanotował dziewięć trafień i jedenaście asyst w 26 występach w bieżących rozgrywkach.