Urzędujący mistrz Niemiec należał w kwietniu 2021 roku do wąskiego grona klubów z absolutnego europejskiego topu, który nie przystąpił do inicjatywy powołania do życia nowych rozgrywek, stających w opozycji do Ligi Mistrzów.
Po ogłoszeniu wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, korzystnego dla Realu Madryt oraz Barcelony, nie zmienił swojego stanowiska i w dalszym ciągu opowiada się nad rozwijaniem i wprowadzaniem zmian w obowiązującym systemie kierowanym przez UEFA.
- Przyjęliśmy do wiadomości wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Nie zmienia to jednak stanowiska Bayernu i ECA, że takie rozgrywki stanowiłyby atak na znaczenie lig krajowych i strukturę europejskiej piłki nożnej. Bundesliga jest fundamentem Bayernu, tak jak wszystkie ligi krajowe są fundamentem innych europejskich klubów piłkarskich. Dlatego naszym obowiązkiem i głębokim przekonaniem jest je wzmacniać, a nie osłabiać. Angażujemy się także w europejskie rozgrywki klubowe pod patronatem UEFA. Chciałbym więc jeszcze raz bardzo wyraźnie podkreślić, że drzwi do Superligi dla Bayernu pozostają zamknięte - powiedział dyrektor generalny Jan Christian Dreesen.
Jego stanowisko podziela także jego odpowiednik z Borussii Dortmund.
- Nie jestem zainteresowani Superligą - przyznał Hans-Joachim Watzke.
Real Madryt i FC Barcelona odniosły w ten sposób pyrrusowe zwycięstwo przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej, ponieważ przeciw powrotowi pomysłu utworzenia wspomnianych zmagań są między innymi Manchester United, Atlético Madryt (jedni ze współzałożycieli), Sevilla czy Valencia.