Były asystent Niko Kovača sprawuje funkcję pierwszego trenera „Bawarczyków” od listopada ubiegłego roku po tym, jak z zajmowanym stanowiskiem pożegnał się wspomniany Chorwat.
Początkowo władze ekipy z Allianz Areny zakładały, że Flick poprowadzi Bayern w zaledwie kilku meczach. Później ten okres uległ wydłużeniu do końca rundy jesiennej, a następnie sezonu.
Po ogłoszeniu ostatniej decyzji w tej kwestii przez władze monachijskiego zespoły zaczęły w mediach pojawiać się informacje na temat możliwego zawarcia dłuższej współpracy z 55-latkiem.
Do tej pory spekulowano, że taka sytuacja może nastąpić po osiągnięciu przez drużynę dobrego wyniku na arenie międzynarodowej w postaci wywalczenia przynajmniej awansu do półfinału Ligi Mistrzów.
Słowa wypowiedziane przez Karla-Heinza Rummenigge po zwycięstwie nad Chelsea (3:0) w pierwszym pojedynku w 1/8 finału tych rozgrywek wskazują na to, że władze Bayernu niekoniecznie muszą czekać aż do tego momentu na zawarcie umowy z Flickiem.
- Nasz trener miał wczoraj urodziny. Skończył 55 lat. To dobry wiek. Wznieśliśmy za niego toast, ale mimo wszystko chciałem mu podarować jeszcze mały upominek. Drogi Hansi. Jeszcze raz życzę ci wszystkiego najlepszego i samych sukcesów. Dla tych, którzy nie wiedzą, co znajduje się w czerwonym pudełku, odpowiadam, że jest to pióro. W Bayernie podpisujemy czasami takimi umowy. Hansi wykonuj dalej dobrą robotę. Pozostań tym, kim nadal jesteś. My jesteśmy bardzo, ale to bardzo zadowoleni ze stylu gry prezentowanego przez zespół, jak i również wyników osiąganych przez drużynę - powiedział prezes zarządu niemieckiego klubu.
Po takiej przemowie działacza wiele na to wskazuje, że w niedalekim czasie Flick otrzyma ze strony władz ekipy z Monachium propozycję zawarcia dłuższej współpracy. Obecnie nic nie wskazuje na to, aby miał ją odrzucić.