Reprezentant Japonii prezentuje się w ostatnich miesiącach znakomicie w barwach niemieckiego klubu i na dodatek pokazał się z bardzo dobrej strony na katarskim mundialu.
Dzięki temu ofensywny pomocnik znalazł się na radarze pokaźnej liczby mocniejszych europejskich drużyn. Wśród nich są między innymi FC Barcelona, Borussia Dortmund czy Tottenham.
A teraz „Sponchi” przekonuje, że do stawki ekip zabiegających o Daichiego Kamadę dołączył Bayern Monachium.
Każdy z tych zespołów postara się nie przepuścić okazji do sprowadzenie wartościowego zawodnika, którego kontrakt z obecnym pracodawcą wygasa wraz z końcem czerwca 2023 roku.
Tym samym 26-letni piłkarz może swobodnie negocjować warunki umowy z każdym klubem, który zechce go pozyskać.
Japończyk nie śpieszy się na razie z podjęciem jakichkolwiek decyzji i skupia na grze dla Eintrachtu Frankfurt.
Pokazują to osiągnięte przez niego statystyki na obecnym etapie zmagań w postaci zanotowanych dwunastu trafień oraz pięciu asyst w 26 rozegranych meczach.
Ofensywny pomocnik nie zamyka się jednocześnie na ewentualne przedłużenie współpracy z „Orłami”. A te mają wystarczające argumenty ku temu, by zatrzymać w swoich szeregach kluczowych graczy, co pokazuje ostatni przypadek przedłużenia kontraktu z Kevinem Trappem.