Bayern Monachium niespodziewanie dokonał pod koniec marca zmian na ławce trenerskiej. Z posadą pożegnał się wtedy Julian Nagelsmann, a jego miejsce zajął Thomas Tuchel.
Cele, jakie stawiano przed nowym trenerem, to walka o potrójną koronę.
Na razie jednak ta misja kończy się sporym fiaskiem, bo mistrz Niemiec nie tylko odpadł z krajowego pucharu i Ligi Mistrzów, ale też stracił prowadzenie w Bundeslidze. W tym momencie na szczycie tabeli jest Borussia Dortmund.
Drużyna z Bawarii dodatkowo nie wygrała od czterech spotkań i nad głową Tuchela zaczęły zbierać się czarne chmury. Czy pomimo kontraktu do 30 czerwca 2025 roku, szkoleniowiec może zostać przedwcześnie zwolniony?
Zdaniem Fabrizio Romano nikt nie bierze takiego scenariusza pod uwagę. Zamiast tego 49-latek może latem liczyć na duże wsparcie pod kątem potencjalnych wzmocnień kadry pierwszego zespołu.
To w znacznym stopniu od Tuchela będzie zależało, jak w kolejnym sezonie będzie wyglądała drużyna Bayernu Monachium.
Do końca sezonu Bundesligi został jeszcze pięć kolejek i obrońca tytułu nadal ma szansę na końcowy sukces. Strata do prowadzącej Borussii Dortmund to obecnie raptem punkt.