Kapitan amerykańskiej reprezentacji narodowej po raz pierwszy w karierze został wybrany najlepszym graczem w swoim kraju. W finałowym głosowaniu wyprzedził Fabiana Johnsona (Borussia Mönchengladbach) i Clinta Dempseya (Seattle Sounders FC).
- To dla mnie zaszczyt, że wybrano mnie najlepszym zawodnikiem z takiej grupy. To był trudny rok dla naszego zespołu, ale nadal mamy okazję do reprezentowania USA i wiemy, jak jest to ważne. Zamierzamy dawać z siebie wszystko, co możemy, gdy wychodzimy na boisko. To jest dla mnie najważniejsze - powiedział 28-letni pomocnik.
Przypominamy także, że Bradley w niedawno zakończonych rozgrywkach wystąpił w 28 meczach Toronto, w których zdobył pięć goli oraz zanotował trzy asysty. Między innymi dzięki jego dobrej grze kanadyjski zespół awansował do fazy play-off Major Soccer League. Niestety, w rundzie kwalifikacyjnej "Czerwoni" musieli uznać wyższość Montrealu Impact (0:3) i pożegnali się z szansami na zdobycie mistrzostwa.
Warto również dodać, że poprzednią edycję tego konkursu wygrał Tim Howard oraz to, że obecny triumfator w 2007 roku został uznany najbardziej obiecującym zawodnikiem w Stanach Zjednoczonych. Z kolei ta nagroda, w tym sezonie przypadła Mattowi Miazdze.