W ostatnich dniach „Królewscy” przełamali niemoc i odnieśli dwa zwycięstwa z rzędu, pokonując Espanyol oraz Liverpool. Marzeniem kibiców jest przedłużenie serii w El Clásico.
Trener madryckiego zespołu na spotkaniu z dziennikarzami starał się nie obiecywać za wiele, ale jednocześnie dawał do zrozumienia, że jego podopieczni zawalczą o trzy punkty.
– Chcę wygrać i tylko na tym się skupiam – rozpoczął, odpowiadając na pytanie o to, czy „Los Blancos” w przypadku porażki stracą szanse na obronę tytułu mistrzowskiego.
– Zagramy ofensywnie. Od 22 stycznia do teraz zespół spisywał się bardzo dobrze. Jesteśmy w świetnym momencie, bardzo zmotywowani i podekscytowani. Dane fizyczne są bardzo dobre, a w aspekcie techniczno-taktycznym bardzo się poprawiliśmy, jesteśmy lepsi w obronie. Myślę, że możemy sobie poradzić znakomicie – mówił, analizując ostatnie wyniki.
„Carletto” wie doskonale, jaką wagę ma to spotkanie. Zaapelował zatem o należyte potraktowanie zawodów.
– Musimy postrzegać Barçę jako lwa, a nie kota. Jeśli spojrzysz na nią jak na kota, to stanie się to festynem, a tak nie jest. Rozgrywamy mecz ze świetną drużyną i to ważne zawody. W takich meczach oczywiście zawsze pojawia się strach, ale to normalne. Jest strach, są nerwy... – zauważył.
Do starcia dojdzie już dzisiaj o godzinie 21:00. W tej chwili przewaga „Blaugrany” wynosi dziewięć punktów.
***
FC Barcelona - Real Madryt, czyli czas na niedzielne El Clásico. Przewidywane składy, gdzie oglądać?