Chelsea nie stać na sprowadzenie Enzo Fernándeza. Wszystko przez zapis dotyczący klauzuli odstępnego

fot. Maciej Rogowski Photo / Shutterstock.com
Norbert Bożejewicz
Źródło: Relevo.com

Chelsea nie dysponuje wystarczającymi środkami do ściągnięcia Enzo Fernándeza w trakcie zimowego okna transferowego z Benfiki. Wszystko przez konieczność uiszczenia całej klauzuli odstępnego w wysokości 120 milionów euro w ramach jednej płatności - poinformował Matteo Moretto z Relvo.com.

Świeżo upieczony mistrz świata wdarł się przebojem do lizbońskiego zespołu i następnie pokazał się z bardzo dobrej strony na mundialu w Katarze. 

Dzięki temu nieprzekonani wcześniej do blisko 22-letniego piłkarza giganci europejskiego futbolu zapragnęli mieć go w swoich szeregach.

Nie tak dawno wystarczyło im do tego spełnienie oczekiwań River Plate w granicach 20 milionów euro. Nikt poza Benficą nie zdecydował się jednak na podjęcie konkretnych rozmów z klubem z Ameryki Południowej, co doprowadziło do sprowadzenia Enzo Fernándeza na Stary Kontynent za dziesięć milionów euro podstawy i osiem milionów euro w formie bonusów.

A teraz ekipa z Portugalii może już żyć myślami o zainkasowaniu znacznie większej sumy z tytułu sprzedaży Argentyńczyka. Jego obecny pracodawca wolałby uniknąć rozstania z środkowym pomocnikiem po zaledwie kilku miesiącach, ale z drugiej strony nie może zbyt wiele zrobić w przypadku aktywacji klauzuli odstępnego ustalonej na poziomie 120 milionów euro.

W mediach nie brakuje spekulacji, że na wyłożenie takiej kwoty jest gotowa Chelsea, gdzie chętnie przeniósłby się sam blisko 22-letni zawodnik.

Mimo to Benfica podchodzi wciąż ze spokojem do najbliższej przyszłości Enzo Fernándeza, ponieważ „The Blues” nie są z technicznego punktu widzenia zdolni do ściągnięcia Argentyńczyka.

O szczegółach poinformował Matteo Moretto z Relevo.com, który przekonuje, że zapisy w kontrakcie piłkarza wskazują na to, że mógłby on opuścić drużynę z Lizbony, gdyby ta otrzymała w jednej płatności całą przytoczoną wyżej kwotę.

Ekipa ze Stamford Bridge nie jest w stanie jej zgromadzić od razu. Dlatego czyni starania zmierzające do wypracowania innego rodzaju porozumienia z portugalskim zespołem, które pozwoliłoby mu zainkasować łącznie nawet więcej niż 120 milionów euro, dzięki zawartym bonusom.

Na razie nic nie wskazuje na to, żeby Benfica zmieniła nastawienie w kontekście przyszłości pomocnika, ale w najbliższych tygodniach może to ulec zmianie.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Tomáš Pekhart ma kilka propozycji Wieczysta Kraków ma chrapkę na mistrza Polski z Rakowem Częstochowa Śląsk Wrocław chce bramkarza. Grał już w Ekstraklasie To może być nowy klub Marcina Cebuli w Ekstraklasie Dwóch zawodników Śląska Wrocław z powołaniami do reprezentacji [OFICJALNIE] Śląsk Wrocław blisko transferu pomocnika. „Wszystko wynegocjowane” Wtedy selekcjoner Michał Probierz ogłosi powołania na EURO 2024

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy