Todd Boehly i spółka od momentu przejęcia udziałów londyńczyków z rąk wpisanego na czarną listę Romana Abramowicza nie potrafi znaleźć pohamowania w inwestycjach na rynku transferowym. W ciągu roku na nowe nabytki przeszło już miliard funtów. Do osiagnięcia tej bariery finansowej przyczyniło się zatrudnienie Cole'a Palmera z Manchesteru City w Deadline Day.
Amerykańscy działacze podjęli spore ryzyko, sprowadzając przez ten czas 28 nowych twarzy. Okazuje się jednak, że równie nieodpowiedzialne stało się przeoczenie pozycji napastnika, gdzie argentyński trener może polegać na razie tylko na Nicolasie Jacksonie, nomen omen sprowadzonym parę miesięcy temu z Villarrealu za 37 milionów euro.
Na razie Senegalczyk nie grzeszy skutecznością. Zdobył bramkę, ale to marny wynik, jeśli zsumuje się liczbę strzałów do 15 na przestrzeni czterech kolejek Premier League.
Trudno o nominalnego zmiennika dla 22-latka, bo do pełnej sprawności po zerwaniu więzadeł krzyżowych dopiero dochodzi Armando Broja, a na ławce znajduje się nieobyty na Wyspach Deivid Washington.
Zamiast ściągnąć nowego gracza o podobnym profilu, „The Blues” postanowili przespać się z tematem do stycznia, aby cierpliwie poczekać i rozważyć Ivana Toneya z Brentfordu – tak wynika z relacji Kinselli.
Obecnie niesamowicie bramkostrzelny Anglik odbywa karę zawieszenia za udowodnione zarzuty w aferze hazardowej. Na boisko powróci dopiero w połowie stycznia i jeszcze przez parę tygodni ma zakaz trenowania z zespołem.
Problem w tym, że po 27-latka z pewnością zgłosi się wielu chętnych z topu. Tym bardziej że związał się on z nową agencją menadżerską CAA Stellar, co zwiastuje ligowy hit. Nikt nie może zapomnieć o 21 strzelonych golach w 35 spotkaniach w sezonie 2022/2023.
Z pewnością sprawa zacznie wrzeć, ale dopiero pod koniec roku kalendarzowego.