Po przeciętnej końcówce rundy jesiennej władze Ruchu Chorzów doszły do wniosku, że należy zmienić trenera. Z posadą pożegnał się zatem Jan Woś, a jego miejsce zajął Janusz Niedźwiedź.
Nowy szkoleniowiec bardzo szybko wkroczył do akcji i zrezygnował z pozyskania Krzysztofa Kamińskiego.
Zamiast niego w klubie poszukiwano nowego golkipera i tu wybór ostatecznie padł na Dante Stipicę.
Chorwat, który do pewnego momentu był kluczowym zawodnikiem Pogoni Szczecin, w sierpniu został przesunięty do rezerw. Od tamtej pory dyrektor sportowy Dariusz Adamczuk informował, że nie widzi przyszłości 32-latka w barwach „Portowców”.
Stipica szukał zatem nowych barw i w końcu dopiął swego.
W piątkowe popołudnie pojawiła się informacje o przenosinach Chorwata do Ruchu Chorzów. Zasilił ten zespół w ramach wypożyczenia do 30 czerwca 2024 roku.
- Jestem bardzo zadowolony, że mogę być z wami. Przychodzę tu z dużą ambicją i przekonaniem, że możemy pokazać wiele dobrego, utrzymać Ekstraklasę. Dziękuję za zaufanie osobom w klubie. Czułem, jak bardzo mnie chcą, dlatego nie miałem żadnych myśli, by podążyć w innym kierunku niż Ruch. Wierzę, że jako drużyna - wszyscy zawodnicy, cały sztab - zrobimy tyle, ile tylko możliwe, by osiągnąć nasze cele - stwierdził Stipica.
Urodzony w Splicie golkiper trafił do Ekstraklasy z CSKA Sofia w lipcu 2019 roku.
Od tamtej pory w 142 meczach zanotował 51 czystych kont.