Kiedy Norweg wzmacniał ekipę z Etihad Stadium, w jego kontrakcie znalazł się zapis dotyczący ewentualnego odejścia. Jak wyznała Rafaela Pimienta, nie chce ona, aby żaden z jej klientów był więźniem własnej decyzji i jeśli tylko to możliwe, stara się otwierać im drzwi do zmiany otoczenia.
Po żmudnych negocjacjach na umieszczenie klauzuli odstępnego zgodzili się również „Obywatele”. Środkowy napastnik może dokonać transferu od lata 2024 roku za kwotę, która z każdym następnym sezonem będzie malała.
Jako że Real Madryt zaplanował przyjazd Kyliana Mbappé, szanse na to, aby podczas tego samego okna transferowego przybył również Erling Braut Haaland wydają się niewielkie.
Kiedy jednak spojrzymy na lato 2025 roku, tu sytuacja wygląda zgoła odmiennie.
Lider hiszpańskiej ekstraklasy przewiduje, że po przebudowie Estadio Santiago Bernabéu od przyszłej kampanii zyski wzrosną o 150 milionów rocznie. To naturalnie duży zastrzyk gotówki, który częściowo można przeznaczyć na wzmocnienia.
Idąc tym tropem, jak podaje „AS”, sam Haaland jest otwarty na przedłużenie współpracy z Manchesterem City, ale podtrzymanie zapisu dotyczącego możliwości rozstania to jego warunek. Wszystko po to, aby pewnego dnia spełnić marzenie o grze w śnieżnobiałym trykocie „Los Blancos”.
Lewonożny snajper podczas bieżących rozgrywek zgromadził 32 występy okraszone 29 trafieniami oraz sześcioma asystami.
***
„Jeśli powiem to teraz, zrobicie z tego nagłówek”. Erling Haaland podsyca plotki w sprawie transferu