Fernando Santos to niezwykle utytułowany szkoleniowiec. W swoim dorobku ma przecież Mistrzostwo Europy oraz triumf w Lidze Narodów.
Rozczarowaniem zakończył się jednak udział jego reprezentacji Portugalii na mundialu w Katarze. Wierzono, że powalczy z nią o Puchar Świata, a zamiast tego ta odpadła już na etapie ćwierćfinału, ulegając Maroko.
Później prowadził on bez powodzenia reprezentację Polski. Od września pozostaje bez pracy po tym, jak zastąpił go Michał Probierz.
69-latek udzielił ostatnio wywiadu dla rodzimej „A Boli”, gdzie wspomina swoje relacje z Cristiano Ronaldo. Te u schyłku jego kadencji były dosyć szorstkie, bo ten przestał na niego stawiać. Zabrakło go w pierwszym składzie na mecz ze wspomnianym Maroko.
- Teraz podjąłbym tę samą decyzję - zarzeka się.
- To była decyzja strategiczna. Najpierw muszę pomyśleć o zespole. Strategicznie twierdziłem, że to była najlepsza decyzja. Wspólnie z asystentami omówiłem to. To nic prostego, ale po tym wydarzeniu tak samo mu ufałem. Kiedy jednak zadzwoniłem do niego rano i poinformowałem o decyzji, błędnie zinterpretował moje słowa.
- Od tamtej pory ze sobą nie rozmawialiśmy. Któregoś dnia jednak spojrzymy na siebie i pomyślimy: mieliśmy dobry związek - wyznaje Santos.
Szkoleniowiec pozostaje obecnie bez pracy.