Wielokrotny reprezentant Niemiec żyje w dalszym ciągu w stanie zawieszania w obliczu wygasającego kontraktu z Manchesterem City.
Przedstawiciele klubu nie podjęli wciąż ostatecznej decyzji o ewentualnym zaoferowaniu mu nowej umowy. Starają się to wykorzystać ich europejscy konkurenci na czele z Barceloną, która według ostatnich doniesień, wypracowała rzekomo porozumienie z 32-letnim zawodnikiem.
Ferran Correas ze „Sportu” przyznał, że zainteresowane strony przystały na zawarcie dwuletniej umowy z opcją przedłużenia o kolejne dwanaście miesięcy z pulą zarobków na poziomie 12 milionów euro brutto rocznie.
Do tych wieści postanowił bezpośrednio odnieść się agent İlkaya Gündoğana, który zaprzeczył istnieniu jakiegokolwiek konsensusu pomiędzy jego klientem a „Dumą Katalonii”
- Jestem zdziwiony, skąd wzięły się opowieści o umowie zawartej wiele tygodni temu - powiedział Ilhan Gündoğan, wujek i zarazem przedstawiciel piłkarza, cytowany przez „AS-a”.
- Nadal nie ma umowy z żadnym klubem. Jeszcze nie zapadła decyzja, gdzie będzie grał w najbliższych latach - dodał.
Środkowy pomocnik został bohaterem pierwszego zakupu w erze Pepa Guardioli w lipcu 2016 roku. Wówczas przyszedł do Manchesteru City z Borussii Dortmund za łącznie 27 milionów euro.
W tym sezonie pełni funkcję kapitana i zanotował pięć trafień oraz pięć asyst w 40 występach.