Jagiellonia Białystok to zespół, który jeszcze kilka lat temu zaliczał się do ścisłej czołówki Ekstraklasy. Mowa o drużynie, która dwa lata z rzędu kończyła rozgrywki na drugim miejscu.
Później coś się zepsuło i „Duma Podlasia” od kilku lat przy dobrych wiatrach błąka się w środku tabeli. Lekiem na problemy nie okazują się kolejni trenerzy, którzy starają się przywrócić tej drużynie dawny blask.
Idealnym podsumowaniem ostatnich sezonów Jagiellonii Białystok wydaje się Bartosz Bida.
W tym przypadku mówimy przecież o zawodniku, który miał bardzo dobre wejście do Ekstraklasy. Do tego stopnia, że mówiono o nim w kontekście zagranicznego transferu. Media łączyły go z klubami włoskimi czy też belgijskimi.
Działacze Jagiellonii Białystok mogli na nim dobrze zarobić...
Ostatecznie jednak niewiele z tego wynikło, a sam piłkarz wypowiedział się ostatnio na ten temat w TVP Sport.
- Na pewno transfer na zachód byłby dla mnie wielkim przeskokiem. Pewnie też wyzwaniem, ale teraz nie chcę wracać do przeszłości, chcę myśleć o tym, co jest tu i teraz - stwierdził.
Bartosz Bida ma ważny kontrakt z obecnym zespołem do 30 czerwca 2023 roku i nic nie wskazuje na to, by miał nadal występować w ekipie z Białegostoku.
- Podjęliśmy rozmowy zimą. Byliśmy w stanie się dogadać. Zadeklarowałem, że jeśli otrzymam ofertę nowego kontraktu, to na pewno wybiorę Jagiellonię. Ale w ostatnich tygodniach to ucichło. Dlatego wydaje mi się, że moja przygoda w Białymstoku dobiegnie końca po ośmiu latach - dodał.
22-latek, który gra jako środkowy napastnik, ale też skrzydłowy, ma na swoim koncie występy w reprezentacji Polski do lat 21.
Jeśli chodzi natomiast o grę na szczeblu Ekstraklasy w barwach Jagiellonii, to zanotował łącznie 75 spotkań, a jego dorobek stanowią 10 bramek oraz sześć asyst.