Latem 2023 roku „Blaugrana” polowała na okazje rynkowe, a wśród celów transferowych był wszechstronny boczny obrońca.
Koniec końców na początku września sprowadzony w ramach wypożyczenia został João Cancelo. Portugalczyk wpasował się do drużyny znakomicie.
Po 32 występach nominalny prawy defensor ma na swoim koncie cztery gole oraz cztery asysty.
Klub chciałby go zatrzymać i działa już w tym kierunku, ale negocjacje nie są łatwe.
Umowa zawodnika jest ważna do 30 czerwca 2027 roku, dlatego też Manchester City chciałby zarobić na jego odejściu możliwe jak najwięcej. Sternikom angielskiej ekipy po głowie chodzi kwota 40 milionów euro.
FC Barcelona liczyła, że uda się jej wykupić gracza za 15-20 milionów, stąd impas. Tymczasem „Obywatele” otrzymali już dwie atrakcyjne oferty.
Jeśli to zależałoby tylko i wyłącznie od Cancelo, wybrałby on pozostanie na Camp Nou.
– Chciałbyś zagrać w jakimś innym klubie w Europie, czy może twoim marzeniem jest FC Barcelona? FC Barcelona jest moim marzeniem – stwierdził w rozmowie z „A Bolą”.
„Duma Katalonii” awansowała do fazy ćwierćfinałowej Ligi Mistrzów. 29-latek wierzy, że uda się sięgnąć po puchar.
– Odkąd tu przybyłem, zawsze było to moim marzeniem. Ten klub wygrał pięć Lig Mistrzów, ostatnią w 2015 roku. Będziemy marzyć, mamy do tego pełne prawo. Jesteśmy młodym zespołem, ale z wielką przyszłością i myślę, że jesteśmy na dobrej drodze. Wiele będzie zależało od naszych meczów, od tego, jak podejdziemy do każdego z nich, nawet w lidze. Mam przeczucie, że może pójść dobrze – wyznał.
Reprezentant Portugalii jak dotąd najważniejszy turniej klubowy w Europie wygrał tylko raz, w 2023 roku z Manchesterem City.