We wtorkowy wieczór przy Bułgarskiej Lechowi Poznań udało się wypełnić plan minimum w postaci uzyskania zaliczki przed rewanżowym starciem z Karabachem Agdam. Gospodarze pokonali rywala 1:0 po ładnej akcji, zwieńczonej trafieniem Mikaela Ishaka.
Choć optycznie na boisku przewaga była minimalnie po stronie przyjezdnych, van der Brom odczuwa wielką satysfakcję z wywalczenia wygranej po zaciętej walce.
– Strzeliliśmy naprawdę dobrego gola. To było to, czego potrzebowaliśmy – przyznał. – Widzieliśmy to zwłaszcza w drugiej połowie. Zawodnicy mieli więcej pewności. Mogliśmy strzelić więcej bramek. Oni nie mieli tak wielu szans, ale nadal byli niebezpieczni, ponieważ mają naprawdę dobrych zawodników.
– Nie tylko obrońcy bronili, a robił to cały zespół. Wybraliśmy inny sposób gry. To nie jest mój styl i nie jest to też DNA klubu, ale to inna sytuacja. To Liga Mistrzów, pierwszy mecz sezonu. Nie wszyscy piłkarze są tak naprawdę gotowi do gry przez 90 minut. Dlatego podjęliśmy decyzję o takiej grze – zaznaczył.
– Jest tutaj duch zespołu oraz jakość zawodników. Dzisiaj to się potwierdziło. Widzieliśmy mentalność zwycięzców. Zrobiliśmy wszystko, aby wygrać ten mecz – dodał.
Pochodzący z Holandii szkoleniowiec pozwolił się także stanowczo nie zgodzić z opiniami tych, którzy deprecjonują poziom polskiej Ekstraklasy w stosunku do ligowych rozgrywek w obszarze Beneluksu.
– Karabach to dobra drużyna, ale skoro ich pokonaliśmy, to chyba też jesteśmy dobrzy. Przestańmy mówić, że Ekstraklasa jest słaba i gorsza od tej z Belgii czy Holandii. Macie bardzo dobrą ligę. Takie są moje pierwsze wrażenia związane z klubem – ocenił.
W przeszłości van den Brom miał okazję pracować jako trener pierwszego zespołu w takich miejscach, jak RSC Anderlecht, AZ Alkmaar czy KRC Genk.
Drugi pojedynek z azerskim oponentem odbędzie się 12 lipca. Pierwszy gwizdek arbitra głównego wybrzmi o godzinie 18:00.
W międzyczasie poznaniacy powalczą z Rakowem Częstochowa o Superpuchar Polski.