Niedoceniany przez Erika ten Haga stoper Manchesteru United wykluczył jedną z opcji, jeśli chodzi o potencjalną zmianę planów w najbliższej przyszłości. Z pewnością nie zechce się przenieść na Bliski Wschód, gdzie na przestrzeni ostatniego roku podążyło już wielu znanych piłkarzy ze Starego Kontynentu.
Wobec coraz mniejszej aktywności i narastającej frustracji defensora niektóre źródła zaczęły produkować treści o ewentualnym transferze do Al-Ittihad, gdzie mógłby dzielić szatnię z rodakiem i kumplem za czasów na Santiago Bernabéu, Karimem Benzemą.
Otoczenie Varane'a zaprzeczyło jednak doniesieniom, jakoby miało dojść do takiego ruchu. Dziennikarze „L'Équipe” dowiedzieli się, że kierunek poza Europę kompletnie nie wchodzi w rachubę.
Jeszcze w miniony weekend hiszpańskie media mocno grzały temat ewentualnego powrotu 30-latka do Realu Madryt celem zastąpienia kontuzjowanego Davida Alaby, który resztę sezonu ma już z głowy przez odniesiony uraz zerwanych więzadeł krzyżowych.
Te pogłoski także zostały skutecznie ostudzone.
Można więc powiedzieć, że teraz wszystkie drogi prowadzą zawodnika do RC Lens. To właśnie w tym klubie on się wychował, a niektórzy koledzy publicznie zachęcali go do dokonania takiego kroku.
Na Old Trafford Varane stał się drugorzędną postacią. Holenderski opiekun woli stawiać na Harry'ego Maguire'a, Victora Lindelöfa, a nawet awaryjnie zatrudnionego Jonny'ego Evansa.
Kontrakt byłego reprezentanta „Trójkolorowych” z obecnym pracodawcą straci ważność wraz z końcem czerwca 2025 roku.