Karim Benzema nie znalazł się w kadrze Al-Ittihad na obóz przygotowawczy w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Jest to autonomiczna decyzja trenera Marcelo Gallardo.
Wszystko przez to, że Francuz nie pojawił się na sesjach, poprzedzających wyjazd, a decyzja Argentyńczyka wobec swojej supergwiazdy mogła być tylko jedna.
To z kolei wywołało lawinę spekulacji na temat przyszłości byłego gwiazdora Realu Madryt. Nie jest tajemnicą, że jego przygoda z saudyjskim klubem nie układa się na razie tak, jakby tego oczekiwano.
Już z poprzednim trenerem, Nuno Espírito Santo nie było mu po drodze, a teraz tylko potwierdza się jego awanturniczy styl bycia.
Na razie nie wiadomo, jak będzie rozwiązana ta sprawa. Jeśli 36-latek nie dogada się z działaczami klubu oraz trenerem, może poszukać drogi ucieczki. Na myśl przychodzi zatem powrót do Europy.
Jeszcze zanim trafił do Al-Ittihad wymieniano go w kontekście Manchesteru United.
Teraz sprawę analizuje „Manchester Evening News”, które zaznacza, że na Old Trafford rzeczywiście potrzebują napastnika, ale mają też ograniczone możliwości finansowe.
Erik ten Hag zastrzegał bowiem swego czasu, że jeśli dojdzie w styczniu do jakiegokolwiek transferu, to w grę wejdzie raczej wypożyczenie. Dodatkowo „Czerwone Diabły” miały wyczekiwać okazji.
W tym przypadku takowa może się właśnie pojawić, jednak na razie to tylko spekulacje, które muszą być poparte konkretnymi ruchami ze strony otoczenia zawodnika. Jeśli ten da znak, że chce odejść, wtedy Manchester United może go rozważyć.
36-latek w swojej karierze reprezentował takie zespoły jak Olympique Lyon oraz Real Madryt.
Obecny sezon w jego wykonaniu to natomiast 20 meczów, w których strzelił 12 bramek, a do tego miał też pięć asyst.