Nie można oprzeć się wrażeniu, że Legia musiała najbardziej drżeć o wynik spośród reszty polskich ekip grających w czwartek o tę samą stawkę. Po godzinie 20:00 misję należycie wypełnili Pogoń Szczecin i Lech Poznań, eliminując kolejno Linfield FC i Žalgiris Kowno.
Wieczorem przy Łazienkowskiej warszawianie musieli pokonać Ordabasy Szymkent, aby uzyskać promocję bez potrzeby odwlekania walki w dogrywce lub wytrzymania próby nerwów w konkursie rzutów karnych.
Ta sztuka się udała, choć kazachscy przeciwnicy dwukrotnie łapali kontakt. W 84. minucie gospodarze prowadzili tylko 3:2, ale udało się dowieźć korzystny rezultat do końcowego gwizdka.
Kosta Runjaić miał pewne zastrzeżenia co do postawy swoich podopiecznych w pewnych aspektach gry, ale przyklasnął całej drużynie za przejście do następnej rundy.
– Gratulacje dla mojego zespołu. Tak jak powiedziałem, chodziło o awans do następnej rundy, cieszę się z tego – podkreślił niemiecki szkoleniowiec.
– Myślę, że w pierwszej połowie całkowicie dominowaliśmy, rywale stworzyli tylko jedną szansę po naszym błędzie. Strzeliliśmy dwa ładne gole. Wyglądało to na łatwe spotkanie, ale wcale takie nie było. Przeciwnik nie miał nic do stracenia, a to oznacza, że zawsze jest niebezpieczny
– Druga odsłona? To nie był ten poziom, jak w pierwszych 45 minutach. Straciliśmy łatwe bramki po stałych fragmentach.
– Przerwaliśmy wiele szybkich ataków, ale w kilku sytuacjach nie broniliśmy tak, jak powinniśmy, dlatego straciliśmy dwa gole. W końcówce mecz stał się bardzo emocjonujący – podsumował.
Do znalezienia się w rozgrywkach trzeciej kategorii brakuje dwóch kroków. Wicemistrzom Polski teraz przyjdzie się zmierzyć w dwumeczu z Austrią Wiedeń. Pierwszy pojedynek 10 sierpnia w Warszawie.