Zarówno „Nerazzurri”, jak i „Stara Dama” zmagają się w obecnym sezonie z różnymi problemami, a ostatnie starcie miało wykazać, komu lepiej udaje się z nim sobie radzić. Przed pierwszym gwizdkiem za faworyta uchodzili mediolańczycy i pierwsza połowa również wyraźnie wskazywała na ich triumf, koniec końców to jednak „Bianconeri” dwukrotnie trafili do bramki, zachowując przy tym kolejne czyste konto.
Statystyczna przewaga na nic zatem zdała się ekipie z San Siro, co było tylko dodatkową gorzką pigułką w całej tej sytuacji. Działacze liczyli, że piłkarze zreflektują się po meczu i wyciągną wnioski, jedna z największych gwiazd zespołu miała jednak inne plany.
W mediach społecznościowych odnotowano liczne relacje z pobytu Lautaro Martíneza w nocnym klubie w rejonie Parco Sempione. Klub uznał, że nie był to najlepszy moment na zabawę, a zachowanie gracza rozwścieczyło działaczy. „Corriere dello Sport” informuje, że „Beneamata” z miejsca zaczęła rozważać karę finansową.
Szczęśliwie dla Argentyńczyka sprawę udało się wyjaśnić w szczerej rozmowie w ośrodku treningowym. Piłkarz wyjaśnił, iż wyjście na miasto nie było sposobem na odstresowanie i nie zamierzał urazić kolegów z zespołu. Była to forma celebracji urodzin jego partnerki, Agustiny Gandolfo.
Inter Mediolan ma przed mundialem jeszcze dwa spotkania do rozegrania i właśnie dlatego klub uznaje ten moment za wyjątkowo istotny. Już w środę mediolańczycy zmierzą się z Bologną, a następnie czeka ich starcie z Atalantą.