Jednokrotny reprezentant Polski należy od pewnego czasu do wyróżniających się zawodników występujących w szeregach „Kolejorza” i w związku z tym znalazł się na celowniku pokaźnej liczby zagranicznych klubów.
Spośród nich konkretne zainteresowanie usługami skrzydłowego przejawiał latem VfL Wolfsburg i pokusił się nawet o złożenie formalnej oferty, która miała opiewać na 10 milionów euro.
Lech Poznań pozwolił sobie na jej odrzucenie, ponieważ upatrywał w 19-letnim Jakubie Kamińskim jednego z kluczowych piłkarzy w układance trenera Macieja Skorży na drodze do wywalczenia w tym sezonie mistrzostwa Polski oraz nadziei na zarobienie większych pieniędzy na sprzedaży wychowanka.
Ryzyko podjęte przez władze ekipy z województwa wielkopolskiego zdaje się opłacać, ponieważ jednokrotny reprezentant Polski jest wyróżniającą się postacią w zespole zajmującym na półmetku rywalizacji pierwsze miejsce w tabeli Ekstraklasy.
Z tego też powodu przyznał otwarcie, że nie nosi się z zamiarem opuszczenia zespołu w trakcie zimowego okna transferowego, co naturalnie nie zamyka mu drogi do ustalenia warunków kontraktu z przyszłym pracodawcą, którym zostanie najprawdopodobniej wspomniana drużyna „Wilków”. Tak przynajmniej uważa Krzysztof Stanowski, który poinformował, że sam zawodnik i niemiecki klub mają się ku sobie.
„Jakub Kamiński coraz bliżej Wolfsburga, wydaje się, że obie strony są na siebie już zdecydowane - pytanie czy już zimą, czy dopiero latem. Menedżer Bartłomiej Bolek ma dobry przelot z tym klubem, wcześniej umieścił tam Bartosza Białka” - napisał właściciel Weszlo.com na Twitterze.
19-letni skrzydłowy zakończył rundę jesienną z sześcioma trafieniami oraz czterema zanotowanymi asystami w 19 rozegranych meczach.