36-letni zawodnik zamierzał nie tak dawno wypełnić obowiązujący do końca czerwca 2024 roku kontrakt z Juventusem i następnie po wzięciu ewentualnego udziału w EURO 2024 zakończyć profesjonalną karierę.
Plan wielokrotnego mistrza Włoch uległ jednak drastycznej zmianie, ponieważ wraz z nastaniem rządów dyrektora sportowego Cristiano Giuntolego został poinformowany o niewiązaniu z nim planów na przyszłość. W przeciwnym razie spędziłby sezon na trybunach.
Leonardo Bonucci starał się wszelkim sposobami wymóc przywrócenie mu dawnego statusu, ale bez spodziewanego rezultatu. W związku z tym zaakceptował niespodziewanie ofertę nadesłaną przez Union Berlin, który miał wspomóc swoim doświadczeniem w rywalizacji na poziomie Ligi Mistrzów.
Środkowy obrońca napotkał spore trudności z odnalezieniem się w nowym miejscu i pomimo przyzwoitej postawy nie cieszył się oczekiwanym zaufaniem ze strony trenera Ursa Fischara. Po jego zwolnieniu i zatrudnieniu Nenada Bjelicy nie uległo to zmianie. Dlatego 36-letni piłkarz rozpoczął gorączkowe poszukiwania ucieczki z ekipy z Bundesligi.
Początkowo wydawało się, że wyląduje on ponownie w Serie A, gdzie mniej lub bardziej konkretne zainteresowanie nim przejawiały AS Roma oraz Genoa.
Ostatecznie żadnej z nich nie uda się pozyskać Włocha, bo ten miał dojść już do porozumienia z Fenerbahçe, o czym poinformował Dominik Schneider z FussballTransfers.com.
Uważa on, że zainteresowane strony ustaliły już wszelkie szczegóły współpracy i sam Bonucci pojawił się w Berlinie przed startem rundy wiosennej, by pożegnać się z kolegami przed wyruszeniem w dalszą podróż do Turcji.
Doświadczony defensor ma w nadchodzących dniach przejść testy medyczne i podpisać umowę z klubem ze Stambułu.
W najbliższym czasie postara się w nim wypełnić lukę po kontuzjowanych Rodrigo Becão i Luanie Peresie oraz Alexandrze Djiku, który udał się na Puchar Narodów Afryki, gdzie będzie bronił barw Ghany.
Środkowy obrońca kończy swoją przygodę z Unionem Berlin na strzeleniu gola w dziesięciu występach.