Dziś o 2. w nocy czasu polskiego miał miejsce pojedynek Realu z odwiecznym wrogiem, rozgrywany podczas tournee w Stanach Zjednoczonych. W Miami górą okazali się Katalończycy, którzy wygrali 3-2 po bramkach Leo Messiego, Ivana Rakiticia i Gerarda Pique. Dla mistrza Hiszpanii trafili Mateo Kovacić oraz Marco Asensio.
Od pierwszej minuty wystąpił Neymar, który choć nie przedłużył serii strzeleckiej, był bardzo aktywny i nękał obronę madryckiego zespołu. Ponadto zaliczył asystę przy zwycięskim trafieniu Pique. Wiele źródeł sugeruje, że być może był to ostatni mecz Brazylijczyka w barwach katalońskiej drużyny, bowiem już w przyszłym sezonie może przenieść się do PSG.
Po ostatnim gwizdku o przyszłość 25-latka został zapytany Sergio Ramos. Hiszpan postanowił odpowiedzieć bez kurtuacji i tekstów o osłabieniu LaLiga, wprost oświadczającej, że liczy na jego odejście.
- Nie mam pojęcia, czy Neymar zagrał ostatni mecz dla Barcelony. Ma prawo wyboru, co chce robić ze swoim życiem i karierą. Ja wolałbym, żeby odszedł, bo dla nas będzie to jeden problem mniej.
- Dziś wymieniliśmy się koszulkami i mam nadzieję, że to była jego ostatnia w tych barwach. Zamieniliśmy ze sobą słowo, ale niczego się nie dowiedziałem.
- Dla mnie to wielki piłkarz i kluczowy gracz Barcelony. Zawsze robi różnice w kluczowych momentach.