Krnąbrny zawodnik o ogromnym talencie dał mocno popalić władzom „Starej Damy”. Turyńczycy postawili na Holendra, licząc, że po przeprowadzce do tak dużego klubu nabierze on ogłady, rozsądku, a przede wszystkim dojrzeje. Wielokrotny mistrz Włoch poległ na całej linii.
Mimo opracowania planu dotyczącego stopniowego wprowadzania 21-latka do zespołu i, jak się początkowo wydawało, obopólnego zainteresowania dokonaniem wielkich rzeczy, gracz w pewnym momencie się wyłamał.
Podczas wypożyczenia do Sampdorii Mohameda Ihattarena poszukiwali nie tylko genueńczycy, ale na ich polecenie również sternicy Juventusu. Kiedy udał się on do ojczyzny, zwyczajnie przepadł.
Szansą powrotu na właściwe tory miało być wypożyczenie do Ajaksu. Tu również na początku wszystko wyglądało idealnie, a piłkarz prezentował swoje walory na rodzimych boiskach. Tak było do czasu.
Po nawiązaniu związku z pewną kobietą najpierw to jego życie zamieniło się w koszmar, a następnie role się odwróciły i to on dokonał odwetu, kierując groźby karalne w kierunku osób z otoczenia partnerki. Na sam koniec dziewczyna została przez niego napadnięta. W międzyczasie mężczyzna dwukrotnie trafiał do aresztu.
Chociaż Ihattaren po cichu liczył, że wraz z powrotem do stolicy Piemontu będzie mógł rozpocząć w spokoju nowy etap kariery, to nie nastąpi.
Strony uznały, że najlepsze w tej sytuacji będzie rozstanie. Umowa ważna do 30 czerwca 2025 roku została rozwiązana za porozumieniem stron, a młodzieżowy reprezentant „Oranje” jest już bez klubu.
Czas pokaże, czy ponownie zgłosi się po niego jakiś chętny z wyższej półki.