Mundialowo - dzień. 1

Redakcja
Źródło: Transfery.info

Dziewiętnasta edycja piłkarskich finałów Mistrzostw Świata już zainaugurowana. Przywilej ten spoczął naturalnie w gestii gospodarzy, a poza ekipami RPA i Meksyku na boisko wybiegli także gracze Francji i Urugwa(...)

Dziewiętnasta edycja piłkarskich finałów Mistrzostw Świata już zainaugurowana. Przywilej ten spoczął naturalnie w gestii gospodarzy, a poza ekipami RPA i Meksyku na boisko wybiegli także gracze Francji i Urugwaju.

Pierwsza połowa spotkania otwierającego tegoroczne Mistrzostwa Świata rozczarowała fanów RPA. Warunki na murawie dyktowali Meksykanie, parokrotnie stwarzając poważne zagrożenie pod bramką Itumelenga Khune. Afrykańczycy byli w stanie jedynie kilka razy nieźle "poklepać" piłką na połowie rywali, lecz wszystko to odbywało się bez zagrożenia dla niepewnego golkipera Meksykanów, Oscara Pereza.

Kluczowym wydarzeniem pierwszej odsłony meczu była 38. minuta. Meksyk zdobył wprawdzie bramkę, jednak Carlos Vela znajdował się na wyraźnym spalonym. Przy okazji, wyszła wątpliwa znajomość niuansów ofsajdu przez duet komentatorski. Dariusz Szpakowski i Włodzimierz Lubański dopiero tuż przed gwizdkiem na przerwę doszli do oczywistego wniosku, że nie o rękę Veli chodziło, a o pozycję spaloną. Wszystko przez Khune, który zaliczył pusty przebieg przy dośrodkowaniu z rzutu rożnego, stając się prowizorycznym ostatnim obrońcą. No i skomplikował sprawozdawcom sprawę interpretacji decyzji arbitra.

Premierowy gol Mistrzostw padł w 55. minucie. Siphiwe Tshababala wykorzystał znakomity przerzut z głębi pola od Kotlego Mpheli i silnym strzałem nie dał szans Perezowi. Wyrównanie padło nieco ponad dziesięć minut przed upływem regulaminowego czasu gry - tym razem korner dał podopiecznym Javiera Aguirre prawidłowo strzeloną bramkę. Jej autorem, Rafael Marquez, który z pięciu metrów wpakował piłkę do siatki. Losy meczu mógł jeszcze zmienić rezerwowy Bernard Parker, ale jego uderzenie z 90. minuty wylądowało na zewnętrznej stronie prawego słupka bramki Meksyku.

Po dość emocjonującej drugiej połowie meczu otwarcia, Urugwaj podejmował Francję. Ponownie, pierwsza połowa nie zachwyciła. Obie strony miały po jednej groźniejszej okazji do strzelenia bramki. Najpierw, w 7. minucie Sidney Govou chybił po precyzyjnym dośrodkowaniu Francka Ribery'ego, odpowiedział zaś Diego Forlan, którego strzał zza pola karnego obronił Hugo Lloris.

Po przerwie obraz gry nie uległ znaczącej zmianie. Ba, było jeszcze nudniej niż przed zmianą stron. Francuzi nadal poruszali się w obrębie topornych schematów, Urugwajczycy nie kwapili się do przejęcie inicjatywy i wyczekiwali swej szansy będąc jednak zadowolonymi z potencjalnej jednopunktowej zdobyczy. W 82. minucie arbiter wyrzucił z boiska Nicolasa Lodeiro, w konsekwencji drugiej żółtej kartki. Wynik już się zmienił - bezbramkowo w Kapsztadzie.

Wydarzenie dnia - na pewno wuwuzele. Próbkę ich siły dano już podczas styczniowego Pucharu Narodów Afryki w Angoli, w piątek potwierdziło się tylko to, czego się spodziewano. Od dźwięku tych "instrumentów" uciec w RPA się po prostu nie da.

W sobotę rozegrane zostaną trzy spotkania. O 13 i 16 grają w grupie B - odpowiednio Korea Płd. z Grecją oraz Nigeria z Argentyną. O 20.30 natomiast premierowa potyczka grupy C, pojedynek Anglii ze Stanami Zjednoczonymi.
Więcej na temat: Mistrzostwa Świata

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Vincent Kompany łączony z gigantem pomimo spadku z Premier League Nie tylko Josué odejdzie z Legii Warszawa. Przedłużenia nie będzie Bayern Monachium celuje w nowego trenera! Prosto z Premier League OFICJALNIE: Radosław Majecki z nowym kontraktem w AS Monaco OFICJALNIE: Oto nowy menedżer Liverpoolu. Następca Jürgena Kloppa Tych dziewięciu piłkarzy może odejść z Ekstraklasy za duże pieniądze Odejście z FC Barcelony na rękę... Xaviemu?!

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy