Jan Bednarek po kompletnie nieudanym okresie w Aston Villi wrócił pod koniec stycznia do Southampton, w którym głównym celem jest utrzymanie w lidze. W szeregach „Świętych” wychowanek Lecha Poznań wyraźnie odżył, notując dziesięć występów od powrotu.
46-krotny reprezentował się solidnie, a więc znalazł się na liście powołanych przez Fernando Santosa na marcowe mecze eliminacji do Mistrzostw Europy. Co więcej, z powodu problemów kadrowych 26-latek miał realne szanse na grę w starciu z Czechami i Albanią.
Niestety, w minioną sobotę polski stoper już w 33. minucie zakończył swój udział w spotkaniu z Tottenhamem. Bednarek mimo starań nie mógł kontynuować gry z powodu bólu w okolicach żeber.
Defensor otrzymał mocny cios z łokcia od Cristiana Romero, który nie ujrzał za faul nawet upomnienia.
Pierwsze doniesienia nie napawały optymizmem. Polak miał trafić do szpitala z poważnym uszkodzeniem żeber, co wywołało poważne wątpliwości w sprawie jego udziału w zgrupowaniu kadry, które rozpocznie się w najbliższy poniedziałek. Na szczęście po dokładnych oględzinach nie znaleziono złamania.
Bednarek przyleci jeszcze dzisiaj do Polski, gdzie przejdzie dodatkowe badania. Jeśli te nie wykażą niczego niepokojącego, 26-latek będzie dostępny dla Fernando Santosa.