Mina stał się zawodnikiem „Violi” stosunkowo niedawno, bo zaledwie minionego lata. Na początku sierpnia zdecydował się podpisać roczny kontrakt po rozwiązaniu współpracy z Evertonem.
Pobyt prawonożnego stopera w Toskanii mocno komplikują urazy. W debiutanckim sezonie na Półwyspie Apenińskim zawodnik rozegrał tylko siedem spotkań składających się na ledwo ponad trzy godziny gry.
Tylko raz rozegrał mecz od deski do deski. Zdarzyło się to w piątej kolejce Ligi Konferencji Europy, gdy dołożył asystę przyczyniającą się do zwycięstwa nad KRC Genk (2:1).
Według wspomnianego źródła przygoda Miny we Fiorentinie może zamienić się w jeszcze krótszy epizod za sprawą zgłoszeń płynących ze strony Olympiakosu i Beşiktaşu.
W lepszej pozycji do zagwarantowania sobie karty zawodniczej 29-latka znajdują się Grecy, którzy w przeciwieństwie do stambułczyków gwarantują udział w europejskich pucharach.
Ważność umowy autora siedmiu goli dla reprezentacji Kolumbii, w tym jednego strzelonego Polsce na Mistrzostwach Świata w Rosji, dobiega końca już w czerwcu, lecz pracodawca ma prawo do automatycznego jej przedłużenia na następne 24 miesiące.
Zapowiada się więc na to, że interesanci muszą mieć w zanadrzu odpowiednią siłę finansową, aby dokonać transferu definitywnego.
Niedawno pojawiły się też doniesienia o zaciekawieniu defensorem ze strony uczestnika Ligi Mistrzów.
Życiorys wychowanka Deportivo Pasto wypełnia się przeszłością w Independiente Santa Fe, Palmeirasie oraz FC Barcelonie, z którym sięgnął on po mistrzostwo i Puchar Hiszpanii.