Od czasu, gdy do składu przywrócony został Francuz, szkoleniowiec starał się wystawiać go na ulubionej pozycji, czyli na lewym skrzydle. Ewentualnie dobierał mu partnera i obserwowaliśmy ustawienie z dwoma napastnikami.
W ostatnich meczach taktyka paryżan nieco się zmieniła, co doprowadziło do pewnych zgrzytów.
Przeciwko Borussii Dortmund Kylian Mbappé zajął pozycję numer 9 i widać było, że się tam męczy. Zważywszy na ten fakt, często schodził do skrzydła, skąd inicjował ataki.
W 56. minucie paryżanie wyrównali wynik rywalizacji i rozpoczęła się nawałnica. Pod koniec zawodów ataki jednak ustały, gdy dotarły wieści o korzystnym rezultacie spotkania Newcastle United - AC Milan.
Luis Enrique postawił na defensywę, co nie spodobało się największej gwieździe drużyny. Gdy zawody dobiegły końca, Hiszpan bronił swojej decyzji.
W miniony weekend blisko 26-letni piłkarz raz jeszcze został ustawiony na szpicy, a jego zespół tylko zremisował z Lille OSC.
„AS” pisze, że na Parc des Princes zagrzmiało. Mbappé jest zły na Enrique, że ten nie wykorzystuje w pełni jego potencjału, co ponownie prowadzi do spekulacji na temat przyszłości mistrza świata z 2018 roku.
Snajper już w poprzednim sezonie miał pretensje o niewłaściwą pozycję. Wtedy za wyniki odpowiadał Christophe Galtier.