Drużyna z Bałkanów stanęła przed kilkunastoma dniami przed ogromną szansą na zapewnienie sobie udziału w barażach o awans do przyszłorocznego mundialu odbywającego się w Katarze. Musiała ona jednak tylko lub aż pokonać „Biało-Czerwonych” na własnym terenie w październikowym meczu eliminacyjnym.
Taka waga bezpośredniego starcia obu ekip sprawiła, że temperatura na trybunach sięgała zenitu i doprowadziła niestety do kilku nieprzyjemnych incydentów z udziałem albańskich kibiców, którzy najpierw rzucili kilka butelek w kierunku Piotra Zielińskiego chcącego wykonać rzut rożny, a potem o wiele więcej tuż po zdobyciu zwycięskiej bramki przez Karola Świderskiego.
To drugie zdarzenie doprowadziło do tymczasowego przerwania spotkania przez arbitra Clementa Turpina, który pozwolił je wznowić dopiero po uspokojeniu się sytuacji na trybunach.
Sędzia wraz z delegatem dokładnie opisali zaistniałe zdarzenie, co doprowadziło do wszczęcia postępowania dyscyplinarnego przeciwko Albańskiej Federacji Piłkarskiej.
Stosowna komisja w strukturach FIFA zakończyła dochodzenie w tej sprawie i postanowiła ukarać organizatora wspomnianego pojedynku grzywną w wysokości 150 tysięcy franków szwajcarskich (około 140 tysięcy euro) oraz rozegraniem jednego meczu w ramach eliminacji Mistrzostw Świata przy pustym stadionie.
Albania szybko odhaczy drugą z wymienionych sankcji, ponieważ 15 listopada podejmie u siebie Andorę w starciu kończącym pierwszą fazę kwalifikacyjną do mundialu na Starym Kontynencie.
W zaistniałej sytuacji można zaznaczyć, że UEFA mniej surowiej ukarała Angielską Federację Piłkarską za wywołane zamieszki przed i na stadionie Wembley w czasie rozgrywania spotkania finałowego EURO 2020 przeciwko Włochom.