Ekipa z Signal Iduna Park zabiegała w minionych miesiącach o zatrzymanie na dłużej w swoich szeregach Jude'a Bellinghama. Odrzucił on jednak perspektywę stania się najlepiej zarabiającym graczem w historii BVB na rzecz przeprowadzki do Realu Madryt za 103 miliony euro plus bonusy.
Przedstawiciele Borussii Dortmund ubolewali nad tym faktem, ale w żadnym stopniu nie zrazili się tym niepowodzeniem, bo rozpoczęli pracę nad zatrzymaniem innego kluczowego zawodnika - Gregora Kobela.
25-letni bramkarz cieszy się sporym uznaniem i był nawet wiązany z zaliczeniem przeprowadzki do Bayernu Monachium, gdzie zająłby miejsce Manuela Neuera. Obecnie więcej wskazuje na to, że „Bawarczycy” postawią na tym polu na inne rozwiązanie.
Nie zamykało to tematu ewentualnego odejścia szwajcarskiego piłkarza do innego topowego europejskiego klubu. Dlatego Borussia Dortmund dążyła do zawarcia korzystniejszego dla niego porozumienia.
Władze BVB osiągnęły oczekiwany przez siebie sukces w postaci wypracowania konsensusu ważnego do 30 czerwca 2028 roku.
Na jego mocy Kobel otrzyma prawie trzykrotną podwyżkę. Z poziomu 3,5 miliona euro do dziesięciu milionów euro za sezon.
Reprezentant Szwajcarii trafił na Signal Iduna Park z VfB Stuttgart za 15 milionów euro latem 2021 roku.
W obecnych rozgrywkach zachował trzy czyste konta w dziewięciu występach.