Trenerem szkockiej ekipy od tego sezonu jest Ange Postecoglou, który poprzednio pracował w Japonii. Australijczyk bardzo ceni występujących tam piłkarzy, dlatego nie mogą dziwić ostatnie ruchy transferowe „The Bhoys”.
Wicelider tabeli Scottish Premiership sięgnął po trzech zawodników: skrzydłowego bądź napastnika, środkowego pomocnika oraz lewego obrońcę, który radzi sobie także w środku pola.
Szkoleniowcowi bardzo zależało na pozyskaniu Daizena Maedy, Yosuke Ideguchiego i Reo Hatate. Mając to na uwadze, Celtic musiał usiąść do stosownych rozmów z klubami.
Maeda przybył na mocy wypożyczenia, a gdy obecne rozgrywki dobiegną końca, operacja przerodzi się w transfer definitywny za około 1,5 miliona euro. Tyle samo już teraz kosztował Hatate. Ideguchi przybył za niespełna 800 tysięcy.
Z całej trójki w zakończonej kampanii na japońskich boiskach najmocniej wyróżniał się ten pierwszy zawodnik. 24-letni atakujący zdobył w J1 League 23 bramki, co dało mu ex aequo z Leandro Damião tytuł najlepszego strzelca rozgrywek. Dla niego jest to powrót do Europy, gdyż w przeszłości był związany z portugalskim Marítimo.
Podobne doświadczenie ma Ideguchi - grał w Greuther Fürth oraz Cultural y Deportiva Leonesa. To było przed pobytem w Leeds United, w którym jednak nie zagrał ani razu.
Japończycy zostali zatrudnieni w oparciu o długoterminowe kontrakty. Są pierwszymi zimowymi wzmocnieniami Celticu.