Spotkania mistrzów świata z Nigerią i Wybrzeżem Kości Słoniowej nie odbędą się. Drużyny miały być goszczone przez Chiny. Wszystko jednak legło w gruzach.
Chińczycy mają w pamięci niedawne spotkania towarzyskie Interu Miami, w tym jedno rozgrywane w Hongkongu. Miłośnicy piłki z tamtego regionu chętnie wykupili miejsca na stadionie, licząc, że zobaczą Lionela Messiego. Była to dla wielu z nich jedyna taka możliwość, Argentyńczyk jednak na boisku się nie pojawił.
36-latek oficjalnie nie zagrał z powodu urazu. Fani, choć sfrustrowani, w końcu zapłacili za bilety głównie dla zobaczenia Argentyńczyka w akcji, mogli to jednak zrozumieć. Problem w tym, że trzy dni później, w Japonii, na boisku już się pojawił. I to wcale nie na tak krótko, bo na pół godziny.
Mieszkańcy Hongkongu byli na ten fakt wściekli. Teraz na legendzie futbolu mszczą się za to Chiny, w których miało się odbyć tournée towarzyskie reprezentacji Argentyny.
„Pekin, na tę chwilę, nie planuje organizować meczów, w którym Leo Messi miałby brać udział” - napisała w oświadczeniu Chińska Federacja Piłkarska.
Nie wiadomo, czy Argentyna będzie próbowała rozegrać sparingi z tymi samymi rywalami, ale w innym miejscu.