Defensywny pomocnik przez 18 lat związany był z Romą, w barwach której uzbierał aż 616 występów (lepszy pod tym względem jest tylko Francesco Totti), strzelił 63 gole i zanotował 54 asysty. Z „Wilkami” w 2007 roku wywalczył on Puchar Włoch, a po roku poprawił ten wyczyn, dokładając do tego superpuchar kraju.
Ubiegłego lata w wyniku ciągłych nieporozumień z dyrekcją rzymskiego klubu doświadczony gracz postanowił odejść, ale nie zakończył kariery. Walczyły o niego ekipy ze Stanów Zjednoczonych, Chin czy Australii, tymczasem wybrał on ofertę z Boca Juniors (ku niezadowoleniu żony).
Daniele De Rossi argumentował wtedy swoją decyzję chęcią zagrania na legendarnej La Bombonerze, gdzie przed nim występowali Diego Maradona czy Juan Román Riquelme.
Z przedstawicielem argentyńskiej ekstraklasy 36-latek podpisał umowę do 30 czerwca 2020 roku i szybko udowodnił swoją jakość. Już w debiucie doświadczony zawodnik wpisał się na listę strzelców, czym wprawił w euforię miejscowych kibiców. Ostatecznie udało mu się rozegrać w zespole „Króla Pucharów” sześć spotkań, na co wpływ miały również problemy zdrowotne.
Dziś mistrz świata z 2006 roku postanowił przedwcześnie opuścić Boca Juniors, decydując się jednocześnie na zakończenie jakże bogatej kariery piłkarskiej.
– Przyjęliście mnie jak swojego brata i nigdy wam tego nie zapomnę. Zostawiam tu kawałek serca, ponieważ mało kto zdaje sobie sprawę z tego, co znaczy grać na La Bombonerze i móc przebywać w szatni Boca Juniors. To było wyjątkowe doświadczenie – oznajmił Włoch na specjalnej konferencji prasowej.
– Czuję potrzebę powrotu do rodziny. Szczególnie tęsknie za moją córką, a ona czuje dosłownie to samo. Dlatego wraz z odejściem z tego klubu, który na zawsze pozostanie w moim sercu, kończę karierę. Mogę jednak zapewnić, że nadal będę związany z piłką nożną – dodał.