Pięciokrotny reprezentant Polski po trzech miesiącach od zerwania więzadeł krzyżowych i pobocznych wraca do walki o wyjazd na nadchodzące Mistrzostwa Świata.
28-letni skrzydłowy wyleciał w środę do Rzymu na dwudniowe konsultacje, które zakończyły się spotkaniem z profesorem Paolo Marianim. To on perował go w grudniu po odniesieniu poważnej kontuzji w meczu przeciwko Cracovii. Wówczas pierwsze rokowania mówiły o tym, że Makuszewski najwcześniej wróci do gry dopiero za dziewięć miesięcy.
Już po operacji było wiadomo, że ten najczarniejszy scenariusz się nie sprawdzi i piłkarz będzie mógł wznowić treningi znacznie wcześniej.
- Od samego początku profesor podkreślał, że moja rehabilitacja potrwa nie dłużej, niż cztery miesiące. Podczas spotkania pogratulował mi ciężkiej pracy, którą wykonałem przez ostatnie kilkanaście tygodni - powiedział zawodnik „Kolejorza”.
Reprezentant Polski już po raz czwarty pojawił się klinice Villa Stuart i po przejściu szczegółowych badań otrzymał od Paolo Marianiego zielone światło na rozpoczęcie treningów z pierwszym zespołem Lecha.
- Z medycznego punktu widzenia moje leczenie dobiegło końca. Teraz trener zadecyduje, kiedy będę gotowy do gry w meczach. Póki co mogę wykonywać z drużyną wszystkie ćwiczenia bez kontaktu. Na pełnych obciążeniach będę mógł pracować za dwa tygodnie. Na pewno potrzebuję jeszcze trochę czasu, żeby oswoić się z boiskiem i piłką - stwierdził Makuszewski.
- Jeśli powrót do treningów będzie przebiegał zgodnie z planem, to za miesiąc będę gotowy. Wiele oczywiście zależy od szkoleniowca i tego, czy weźmie mnie do kadry meczowej - dodał 28-latek.
Ekspresowy powrót skrzydłowego do zdrowia może umożliwić mu niespodziewany powrót do kadry na nadchodzące Mistrzostwa Świata. Na chwilę obecną wciąż wydaje się to mało prawdopodobne, ale z pewnością zawodnik klubu z Poznania ma na to większe szanse niż kilka miesięcy temu.