Życiorys tego 25-letniego prawego napastnika jest pełen wielu krajów. Sabbi urodził się bowiem we włoskiej Vicenzie w rodzinie imigrantów z Ghany, a później rodzina przeprowadziła się do Stanów Zjednoczonych.
Sabbi właśnie za Oceanem Atlantyckim uczył się grać w soccera, a do Europy wrócił latem 2016 roku, kiedy trafił do młodzieżowych zespołów Las Palmas.
W Hiszpanii Sabbi jednak nie zaistniał i już po jednym sezonie zdecydował się na przeprowadzkę do Danii, gdzie skusiła go oferta ówczesnego beniaminka Superligaen, Hobro IK.
Zespół ten reprezentował przez trzy lata. Zaliczył dla niego 16 trafień i siedem asyst w 81 spotkaniach. Po sezonie, kiedy klub zaliczył spadek, Sabbi odszedł do Odense jako wolny zawodnik.
W tym zespole nadal prezentował się bardzo dobrze. W 89 spotkaniach zdobył 21 bramek i 14 razy asystował kolegom, co uczyniło z niego wyróżniającego się skrzydłowego.
29 stycznia tego roku Sabbi zanotował swój pierwszy, i na razie jedyny, występ w kadrze Stanów Zjednoczonych. W towarzyskim spotkaniu z Kolumbią, które zakończyło się bezbramkowym remisem, zagrał przez 25 minut.
Teraz Amerykanin zdecydował się po sześciu latach opuścić Danię i spróbować swoich sił w Ligue 1. Sabbi podpisał z beniaminkiem czteroletni kontrakt.
Le Havre zainauguruje swój sezon w niedzielę, kiedy na wyjeździe zmierzy się z Montpellier.