Dotychczasowa umowa Luki Modricia z Realem Madryt była ważna do 30 czerwca, co umożliwiało wolny transfer. Chrapkę na Chorwata miało Al-Hilal, które złożyło mu propozycję zarobków na poziomie 100 milionów euro rocznie. Po jej odrzuceniu przez pomocnika Saudyjczycy zwiększyli ją do 200 milionów (tyle dostaje w Al-Nassr Cristiano Ronaldo). To również nie wystarczyło, by przekonać go do przenosin na Półwysep Arabski. Piłkarz z szacunkiem odmówił.
Dwukrotny medalista Mistrzostw Świata będzie kontynuował karierę w Realu, z którym związał się kontraktem do końca czerwca 2024 roku. Jak podkreśla Fabrizio Romano, chce on dalej występować w klubie swojego życia i wygrywać z nim.
Modrić wylądował w Madrycie w 2012 roku, przechodząc do niego z Tottenhamu. W koszulce „Królewskich” rozegrał 488 meczów, a na liście zdobytych przez niego trofeów znajdują się między innymi trzy mistrzostwa i dwa Puchary Hiszpanii, pięć triumfów w Lidze Mistrzów, pięć w Klubowych Mistrzostwach Świata oraz cztery w Superpucharze Europy.
W ostatnim sezonie 37-latek wybiegał na murawę 52 razy, notując sześć trafień i sześć asyst.
Real przyszłościowo myśli o swojej linii pomocy, czego kolejnym dowodem jest transfer Jude'a Bellinghama, ale na razie nie zamierza rezygnować z weteranów. Kilka dni temu ogłoszono już przedłużenie współpracy z Tonim Kroosem.