24-letni zawodnik zapowiadał się nie tak dawno na solidnie klasy defensora. Świadczyły o tym regularne występy w reprezentacji Senegalu oraz zaskakujący transfer do Barcelony.
Prawy obrońca wielkiej furory w „Dumie Katalonii” nie zrobił. Zapłacił za to wysoką cenę, ponieważ utracił budowaną pewność siebie oraz dobrą formę przez siedzenie na ławce rezerwowych lub trybunach.
Nie udało mu się też powrócić na właściwe tory w trakcie pobytu w OGC Nice czy PAOK-u. Na domiar złego w ekipie z Salonik nabawił się poważnej kontuzji kolana, która mogła doprowadzić do zakończenia przez niego kariery.
Moussa Wagué nie złożył broni i po odzyskaniu pełnej sprawności przeszedł na zasadzie wolnego transferu z drużyny z Camp Nou do HNK Gorica.
Senegalczyk nie zachwycał jednak swoją postawą w chorwackim zespole i wraz z władzami klubu doszedł do porozumienia w kwestii przedwczesnego rozwiązania obowiązującej jeszcze przez pół roku umowy.
Na teraz trudno wyrokować, jak potoczą się najbliższe losy 24-latka, którego mieliśmy okazję oglądać na Mistrzostwach Świata w 2018 i Pucharze Narodów Afryki w 2019 roku.
Prawy obrońca zakończył pobyt w HNK Gorica na czternastu występach z asystą.