Valencia ma za sobą bardzo przeciętny sezon, który zakończyła dopiero na trzynastym miejscu. Między innymi dlatego na Estadio Mestalla postanowiono zatrudnić nowego szkoleniowca, którym został Pepe Bordalás.
Wielu fanów „Nietoperzy” twierdziło jednak, że słaba postawa zespołu jest w dużej mierze podyktowana skąpstwem klubowych działaczy. Od września 2019 roku hiszpański klub nie pokusił się o ani jeden transfer gotówkowy.
Przełom nastąpił dopiero w środowy wieczór, bo poinformowano o sprowadzeniu Marcosa André.
Po spadku Realu Valladolid na zaplecze LaLigi atakujący wspólnie z agentem rozglądali się za opcjami w hiszpańskiej elicie i zgłosiła się do nich Valencia.
Jak można wysnuć, 24-latek przenosi się do ekipy prowadzonej przez Pepe Bordalása w ramach transferu definitywnego. Z nowym klubem podpisał umowę, która będzie ważna do 30 czerwca 2026 roku.
Jeśli chodzi o kwotę transakcji, wyniosła ona najprawdopodobniej 8,5 miliona euro.
- Bardzo się cieszę, że udało mi się tutaj trafić. Rozpoczynam nowy rozdział w swojej karierze. Jestem niezwykle podekscytowany i jak najprędzej chcę zabrać się do roboty - stwierdził na gorąco po parafowaniu kontraktu.
Środkowy napastnik rozegrał w poprzednim sezonie 23 mecze, notując cztery gole i dwie asysty.