62-letni szkoleniowiec objął stery nad drużyną naszego południowego sąsiada we wrześniu 2018 roku. Następnie w stosunkowo krótkim czasie osiągnął z nią bardzo przyzwoite wyniki w postaci wywalczenia awansu oraz dotarcia do ćwierćfinału EURO 2020 i zameldowania się w najwyższej dywizji Ligi Narodów.
Później Czesi obniżyli jednak loty i przegrali baraż ze Szwecją o mundial i pożegnali się z gronem najlepszych ekip w Lidze Narodów.
Mimo to Jaroslav Šilhavý pozostał na zajmowanym stanowisku i w udany sposób przystąpił do eliminacji Mistrzostw Europy w 2024 roku od zanotowania wygranej nad Polską.
Wówczas wydawało się, że przed prowadzonym przez niego zespołem otworzyła się droga do bezproblemowego uzyskania biletu na niemiecki turniej.
Rzeczywistość nie okazała się jednak kolorowa dla Czechów, którzy dopiero po wygraniu ostatniego meczu z Mołdawią (3:0), w cieniu alkoholowego skandalu, wywalczyli bezpośredni awans na EURO 2024.
Osiągnięcie wyznaczonego celu nie okazało się jednak wystarczające dla 62-letniego szkoleniowca, który niezwłocznie po zakończeniu wspomnianego spotkania podał się do dymisji.
Przedstawiciele tamtejszego futbolu mają dzięki temu trochę czasu na wytypowanie wartościowego następcy Šilhavý'ego, by ten w marcu rozpoczął przygotowania do udziału w Mistrzostwach Europy, gdzie Czesi liczą na coś więcej niż tylko rozegranie trzech pojedynków grupowych.