Ange Postecoglou wjechał do Premier League razem z drzwiami. Rozpoczął swoją przygodę z ligą angielską od serii dziesięciu spotkań bez porażki, co pozwoliło mu aż trzykrotnie z rzędu sięgnąć po nagrodę dla trenera miesiąca, czym zapisał się w historii rozgrywek.
Czwarta statuetka jednak na razie Australijczykowi nie grozi, bo w listopadzie jego zespół przechodził duży kryzys - przegrał wszystkie trzy spotkania i przez to spadł na piąte miejsce w tabeli.
O przełamanie może być naprawdę trudno, bo jutro podopieczni Postecoglou wybiorą się na Etihad Stadium, by zmierzyć się z Manchesterem City. Pep Guardiola wykorzystał tę okazję, by powiedzieć wiele, naprawdę miłych słów o Australijczyku:
- Jestem pod wrażeniem wielu rzeczy, które robią - szans, które tworzą i agresji we wszystkich działaniach. Przyszedł tutaj z niczym i w ciągu kilku miesięcy można już rozpoznać Spurs jako jego drużynę. Determinacja i pasja, z którą zespół gra, pochodzi od menedżera. Robił to w przeszłości w Japonii i w Glasgow. On sprawia, że futbol jest lepszym miejscem. Lubię patrzeć na ich grę i podejście. Wpływ, jaki wywarł, był szybki i naprawdę dobry - powiedział Hiszpan.
- Odwaga, wysoka linia - tak agresywnie. Wiele kombinacji, wykorzystują obrońców. Pojawiają się na skrzydłach, są tak dynamiczni, że nie ma znaczenia, przeciwko komu grają. Tak było w Glasgow i teraz tutaj. Przegrali ostatnie mecze, ale zawodnicy wiedzą dlaczego - Guardiola opisywał sposób gry drużyny Australijczyka.
- Wielokrotnie powtarzałem, że jestem menedżerem, ale jednocześnie widzem i bardzo podoba mi się sposób, w jaki oni grają, ich podejście - dodał 52-latek.
- Zapytajcie go, czy zmieni sposób gry przeciwko nam? Absolutnie nie. Tak się nie stanie, to byłaby niespodzianka - zakończył opiekun „Obywateli”.