Po wywalczeniu scudetto Piotr Zieliński musi usiąść i pomyśleć, co dalej. W czerwcu 2024 roku wygasa jego kontrakt, a władze Napoli nie prezentują zbyt konkretnej postawy w tej sprawie. Wydaje się, że bez wahania zaakceptowałyby atrakcyjną ofertę za Polaka.
Niewykluczone, że ta nadejdzie.
29-latka łączyło się niedawno z przejawiającym spore ambicje Lazio. Wicemistrzowie Italii zamierzają w przyszłej kampanii utrzymać wysoką pozycję na krajowym podwórku i zaznaczyć swoją obecność w Lidze Mistrzów. Do tego potrzeba wzmocnień.
Spory problem rzymian może narodzić się w środku pola, gdyż lider tej formacji, Luis Alberto, myśli o rozstaniu.
Dla Zielińskiego to niejedyna opcja. Jego nazwisko rozbrzmiewa coraz głośniej w biurach Manchesteru United.
Nowy pomocnik to jeden z priorytetów transferowych Erika ten Haga. Holender chce ułatwić życie Bruno Fernandesowi, sprowadzając mu klasowego partnera. Na Old Trafford myślano o kilku zawodnikach.
Mason Mount to pożądana opcja, lecz niezwykle droga. Pomimo wejścia w ostatnie dwanaście miesięcy swojego kontraktu, ma kosztować około 70 milionów funtów. Należy pamiętać, że tego lata wzmocnić drużynę powinien również nowy napastnik, na którego zakup może zostać przeznaczone nawet 100 milionów.
Z tego powodu, jak przekonuje „Manchester United”, na sile przybiera kandydatura Polaka, dostępnego za ułamek tej ceny.
W przeszłości Zieliński dzielił już szatnie z Fernandesem w Udinese podczas kampanii 2013/2014. Portugalczyk dobrze wspomina tę współpracę, co potwierdził w późniejszym wywiadzie dla Canal+ Sport.
- Mam naprawdę dobre relacje z Piotrem. To świetny facet, bardzo go lubię. Jest jedną z osób, które poznałem we Włoszech i z którymi cały czas jestem w kontakcie. Rozmawiałem z nim kilka miesięcy temu i powiedziałem mu, że chciałbym znów z nim grać. Więc kto wie, co czeka nas w przyszłości. Dla mnie jest naprawdę, naprawdę najlepszym graczem - zachwalał reprezentanta Polski w 2021 roku Portugalczyk.