Weteran z Rio de Janeiro od 2020 roku występuje w barwach Chelsea. Wcześniej przez osiem lat stanowił o sile formacji defensywnej Paris Saint-Germain.
Silva wkomponował się do angielskiej piłki bez większych problemów. Swoje niedostatki fizyczne rekompensował inteligencją i nieustępliwością. Niestety, nawet taki profesjonalista nie zatrzyma pewnych procesów.
Brazylijczyk już we wrześniu skończy 40 lat. Wiek odbija się na jego postawie w bieżącej kampanii, co było szczególnie widoczne w środowym meczu z Liverpoolem. Wówczas częściowo zawinił przynajmniej przy dwóch golach rywali.
W tym sezonie Silva często był sfrustrowany i po raz kolejny widziano go, jak krytykował swoich młodszych kolegów z drużyny po tym, jak ci nie ułatwiali mu pracy na Anfield.
Nadciągająca pospiesznym krokiem przyszłość nie przeraża reprezentanta kraju. W zasadzie to już wyszedł jej naprzeciw.
Jak donosi „The London Evening Standard”, Silva rozpoczął już kursy trenerskie. To naturalna ścieżka. Przez ostatnie lata osobiście analizował swoje występy, a poza tym przypatrywał się grze innych zespołów. Pod względem taktycznym to jeden z najbardziej świadomych zawodników na świecie.
Obrońca postawił już pierwszy krok na drodze do nowego początku. Krok, który zbliża go do mety w piłkarskiej karierze.
- W wieku 39 lat jestem bliżej końca mojej kariery. Zamierzam nadal grać w piłkę nożną, ale jeszcze nie zdecydowaliśmy, gdzie. Mam jeszcze kilka dni na przemyślenie i ogłoszenie tego, co zrobię - oznajmił w rozmowie ESPN.
Thiago Silva zanotował dla Chelsea 143 spotkania. Jego kontrakt wygasa już pod koniec czerwca bieżącego roku.