Real Madryt ma w tym sezonie mnóstwo pecha. Kilku kluczowych zawodników doznało poważnych kontuzji, przez co Carlo Ancelotti ma znacznie ograniczone pole manewru.
Szczególnie ucierpiała formacja defensywna wicemistrzów Hiszpanii. Éder Militão i David Alaba zerwali więzadła, wypadając na kilka miesięcy. Brazylijczyk powinien wrócić do treningów w marcu.
W tej sytuacji wydawało się, że Real będzie zmuszony do sprowadzenia nowego stopera. Media typowały już nazwiska potencjalnych kandydatów do styczniowego ruchu.
„Marca” poinformowała jednak, że do żadnego transferu nie dojdzie. Klub zdecydował, że newralgiczną formację wzmocni nominalny defensywny pomocnik Aurélien Tchouaméni. Francuz odbył ze sztabem rozmowę, na której przedstawiono mu cały ten plan.
Doniesienia te potwierdził podczas konferencji prasowej sam Carlo Ancelotti.
- Czy brakuje mi w kadrze stopera? Na ten moment nie planujemy transferu kolejnego stopera. Nie mamy dwóch ważnych zawodników, ale mamy kolejnych dwóch, w których bardzo wierzymy oraz innych zawodników, którzy w alarmowej sytuacji mogą to zrobić i już robili, jak Tchouaméni i Carvajal. Tak, powtarzam: nie dokonamy transferu - zakomunikował jasno doświadczony szkoleniowiec.
Real Madryt w pierwszym meczu w nowym roku zmierzy się w ramach 19. kolejki LaLigi z RCD Mallorcą.