List informujący paryżan o niekorzystaniu z opcjonalnego roku w kontrakcie rozgniewał sterników klubu do tego stopnia, że są oni gotowi zmusić gwiazdora do odejścia.
Nasser Al-Khelaïfi wyraził się w sposób oczywisty. Prezydent klubu jest zdania, że nikt nie jest większy od ekipy, dlatego nie może stawiać swojego dobra ponad pracodawcę.
W tej chwili umowa jest ważna do 30 czerwca 2024 roku i jej nieprzedłużenie naraża Paris Saint-Germain na olbrzymie straty finansowe. 31 lipca wygasa zapis o możliwości aktywowania przez zawodnika dodatkowego roku. Mistrz Francji oczekuje decyzji jeszcze przed wylotem drużyny do Japonii.
Jak informuje „Sport”, jeśli do 22 lipca piłkarz nie zmieni zdania, może zostać pozostawiony w Paryżu. To byłoby równoznaczne z odsunięciem go od składu.
Tak radykalny krok wprowadziłby batalię między PSG a Kylianem Mbappé na wyższy poziom i miałby za zadanie zmusić go do odejścia już teraz. Tylko w ten sposób Al-Khelaïfi uzyska opłatę z tytułu transferu.
W kolejce po podpis atakującego ustawiły się Liverpool, Real Madryt oraz Arsenal. Za faworyta uznaje się „Królewskich”, ale oni jak dotąd nie wykonali żadnego ruchu, podtrzymując, że ich celem jest pozyskanie gracza na mocy wolnego transferu.
Mbappé po odejściu Lionela Messiego jest bezapelacyjnie największą gwiazdą triumfatora Superpucharu Francji z zeszłego sezonu. Nie brakuje jednak głosów, że Luis Enrique chciałby umieścić w centrum projektu Neymara, a za otrzymane środki po sprzedaży 24-latka sprowadzić Harry’ego Kane’a.
Snajper jest najlepszym strzelcem w dziejach PSG. Na swoim koncie ma 212 trafień.
Do treningów wraca on 17 lipca.